piątek, 21 grudnia 2012

Przygoda z miętusem


W dniu dzisiejszym wybrałem się na ryby z  kolegą z forum ,Firkiem na Parnicę na wody PZW . Planowaliśmy połowić trochę płoci na feedera z gruntu. Zacząłem łowić na kukurydzę , co nie przynosiło większego efektu. Ryby  w ogóle nie chciały współpracować ,a poza tym łowienie utrudniała  ciągle spływająca kra. Postanowiłem że, będę łowił blisko filarów ,na białe robaki , gdyż nie miałem ze sobą czerwonych. Liczyłem na branie jakiegoś drapieżnika ,typu okoń. Na branie nie musiałem długo czekać  .W pierwszych sekundach holu nie byłem pewien co się zawiesiło na haczyku , ponieważ ryba w ogóle nie walczyła .Kiedy podciągnąłem ją do powierzchni, zdałem sobie sprawę co mam na kiju .Moim oczom ukazał się piękny ,ogromny miętus . Dopiero gdy zaczerpnął  powietrza zaczął się miotać . Najtrudniejsze jednak było, przeciągnięcie go przez te wszystkie kry do brzegu . Gdyby kolega Firek  nie podebrał mi ryby ,na pewno bym ją stracił. Łowiłem na feedera mikado MLT 360 do 110g cw. żyłka główna 0,20 przypon 0,14 Rybka ważyła 2,9kg i miała 70cm długości .

Brak komentarzy: